Adwent

Moja mama, Anna Furgał była absolwentką Szkoły Gospodarczej Sióstr Norbertanek w Imbramowicach, dlatego była wszechstronnie uzdolnioną gospodynią, matką i żoną.
Uczennice wynosiły z tej szkoły nie tylko praktyczne umiejętności, ale też umiały wpajać swojej rodzinie pobożność, uczciwość, patriotyzm, przebaczenie.
Moja mama umiała prząść wełnę, robić na drutach, haftować, szyć; poznała też w szkole podstawy kroju.
Zaraziła też nas dzieci czytaniem książek i będąc małym dzieckiem często wymieniałam w bibliotece klasztornej książki, które zimowymi wieczorami czytaliśmy na głos po kolei (przy lampie naftowej) szlifując czytanie i gramatykę.

Na początku Adwentu mama wyciągała swoje przepisy kulinarne i wypiekała ciastka choinkowe, które składała w szklanych słojach. Pachniało w całym domu. Wypiekała też piernik, który po upieczeniu dojrzewał trzy tygodnie. Wiem tylko, że do piernika musiał być „miód” z maślanki i cukru. Cieszyliśmy się na ten smakołyk, bo trzeba go było smażyć na lekkim ogniu do odpowiedniej gęstości i mieszać. No a najważniejsze było próbowanie …

(Barbara Głowacka)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *